Gatunek: romans, komedia, akcja
Kraj produkcji: Indie
Język: hindi
Czas trwania: 2 godz. 38 min.
Premiera: 18 grudnia 2015
Reżyseria: Rohit Shetty
Scenariusz: Yunus Sajawal, Sajid-Farhad
Występują: Shah Rukh Khan, Kajol, Varun Dhavan, Kriti Sanon, Boman Irani
Muzyka: Pritam Chakraborty
Produkcja: Gauri Khan, Rohit Shetty
Studio: Red Chillies Entertainment
Budżet: ₹100 crore
Box Offce: ₹394 crore
Fabuła:
Veer (Varun Dhawan) zakochuje się ze wzajemnością w Ishitcie (Kriti Sanon). Młodzi mówią o tym bratu Veera, Rajowi (SRK). Wszystko wydaje się w porządku dopóki Raj nie pojedzie do rodziny Ishity omówić kwestię małżeństwa brata. I tu zaczyna się historia Raja, wtedy Kaaliego, który piętnaście lat wcześniej poznaje piękną Meerę (Kajol).Najbardziej bolesne pożegnania to są te, które nigdy nie są dopowiedziane i wyjaśnione. Film "Dilwale" to opowieść o miłości, która obejmuje dwa pokolenia. Potomkowie z dwóch konkurujących ze sobą rodzin spotkają się ponownie po 15 latach rozłąki.
~✽~
Dilwale to bez wątpienia najbardziej wyczekiwana przeze mnie premiera 2015 roku. Myślę że każdy fan kina hindi albo ma już seans za sobą, albo ma w planach. W końcu Dilwale to nie lada wydarzenie - Shah Rukh Kahn i Kajol znowu razem na ekranie po 5 latach przerwy (od My Name Is Khan). Dodatkowym bonusem dla mnie jest oczywiście Varun Dhawan, mój ulubiony aktor młodego pokolenia. Koło takiego trio nie da się przejść obojętnie!
Filmy Rohita Shetty mają do siebie to, że są zrobione bardzo kolorowo i zazwyczaj zawierają sporą dawkę komedii. Nie są to produkcje ambitne, a raczej dostarczające rozrywki w czystej postaci. Tak jest też i w przypadku Dilwale. Od razu zostajemy zasypani (w pozytywnym sensie oczywiście) mnóstwem kolorów i dawką humoru, rolą komediową Varuna. Piękne plenery, wypasione fury (i to sooroo!) i nasi wymuskani ulubieńcy.
Scenariusz jest przemyślany, chociaż niezbyt ambitny. Na początku poznajemy wesołą postać Veera (Varun Dhawan), który od pierwszego wejrzenia, na zabój zakochuje się w pięknej Ishicie (Kriti Sanon). Dziewczyna równie szybko odwzajemnia jego uczucia. Historia młodych ukazana jest w bardzo wesołym klimacie i nie chwyta za serce, raczej ogląda się ją, bo się ogląda. Później film robi się trochę cięższy. Okazuje się bowiem, że brat Veera - Raj (SRK po raz kolejny jako Raj ;p) również ma swoją historię, a Veer nie ma pojęcia jaką mroczną przeszłość skrywa brat.
I tak 15 lat temu w Bułgarii rozpoczyna się historia Kaali'ego (SRK), syna jednego z najpotężniejszych donów, który przypadkiem poznaje śliczną Meerę (Kajol). Niebawem okazuje się, że ich spotkanie wcale nie było takie przypadkowe, a Meera wcale nie jest prostą artystką, za jaką się podawała...
Nie zdradzę więcej, żeby nie zepsuć seansu tym, którzy mają go jeszcze przed sobą.
Film jest dobrze zrobiony. Historia Kaaliego rozpoczyna się dokładnie w tym miejscu w którym powinna, później mamy znowu przeskok do teraźniejszości, a żeby niedługo znów wrócić do przeszłości i dowiedzieć się jak skończyła się historia Meery i Kaaliego. Dzięki tym przeskokom czasowym film trzyma w napięciu i daje widzowi możliwość puszczenia fantazji, a także zastanowienia się nad tym jak potoczyła się historia Meery i Kaaliego, że Kaali wylądował jako Raj, bez Meery, opiekując się młodszym bratem jako poczciwy mechanik.
Obydwie historie również się nawzajem dopełniają. Chociaż widać, że historia Meery i Kaliego jest wysunięta na pierwszy plan, to historia Veera i Ishity wnosi do filmu powiew świeżości.
Dilwale tak naprawdę ma wszystko czego oczekiwałam po tej produkcji: sporo scen komediowych, świetna historia i gra aktorska oraz rewelacyjny soundtrack. Mimo wszystko czegoś zabrakło. Film w gruncie rzeczy nie porywa, tak jak bym tego chciała. Nie wzruszyłam się i mało było scen ciekawych do tego stopnia, żebym obgryzała paznokcie, a humor momentami wymuszony. Było kilka scen zaskoczenia (jak na przykład to kim okazała się Meera - totalnie zbiło mnie to z nóg, i jeszcze to co chciała zrobić), ale też kilka momentów przewidywalnych. Nie zabrakło też scen akcji, kiedy to SRK lał wszystkich jak popadnie, tyle, że te sceny również nie porywały tak jak powinny. Wątek miłosny trochę mało porywający, jak na mój gust. Ostatnio zaczynam tęsknić za seansem typu K3G czy Kal Hoo Na Hoo, przy którym ryczałabym tak, że na drugi dzień czekał by mnie potężny ból głowy i podpuchnięte oczy. Miałam nadzieję, chociaż cząstkę tego znaleźć w Dilwale. Niestety pod tym względem się rozczarowałam.
Nad aktorstwem również się trochę rozpiszę.
Zacznę do najważniejszego, a mianowicie Shah Rukh Kahana w postaci Raja. Bo choć można by powiedzieć, że Kajol, Varun i Kriti grają również główne role, to widoczne jest, że mimo wszystko to Raj (czy Kaali) jest głównym bohaterem, wokół którego tak naprawdę kręci się cała historia. Trochę się bałam o SRK, bo ostatnio w Happy New Year, chociaż było fajnie to jednak czegoś zabrakło do takiego "łał!". Bałam się, że historia powtórzy się w Dilwale. Całkowicie bezpodstawnie. Saharukh wypadł świetnie. Postać Raja (alias Kaaliego) dawała spore pole do popisu i Khan w pełni je wykorzystał. Świetna mimika twarzy, szczególnie w tych scenach, kiedy Raj z dobrodusznego (jak by się mogło zdawać) mechanika przemieniał się w żądnego zemsty Kaaliego. Naprawdę świetna robota. SRK widzę wraca do formy i z niecierpliwością czekam na Fan, bo tam to dopiero może być widowisko. Wracając do Raja to postać dobrze zagrana, chociaż momentami gra aktorska trochę przerysowana, ale w tych momentach w których kłamał, więc myślę, że mogło to być celowe zagranie.
Na temat duetu SRK i Kajol nie muszę chyba się za bardzo rozpisywać. Oni po prostu tworzą magię na ekranie. Jest to zdecydowanie moja ulubiona para aktorska, więc oczywiste że i tym razem jestem zachwycona. Chemia momentami dosłownie wylewa się z ekranu (min. w piosence Gerua). Mam nadzieję, że jeszcze ich razem zobaczę, chociaż musiałabym czekać kolejne 5 lat.
Co do samej Kajol, to nie jestem zachwycona. Owszem zagrała dobrze. Świetnie przemieniła się z milutkiej Meery w sukę bez serca (kto oglądał wie o jaką scenę mi chodzi). Wydaje mi się, że też sama postać Meery była trochę niedopracowana. Twórcy mogli jej poświęcić znaczenie więcej uwagi, bo miała potencjał. Mimo wszystko Kajol wypadła bardzo dobrze, chociaż w swoim dorobku ma już lepsze role.
Młode pokolenie wcale nie było gorsze od starszych. Szczególnie jestem zachwycona Varunem. Postać Veera była tak pozytywna, że nie dało się jej nie polubić. Chociaż momentami aż przerysowana to jednak bardzo fajnie się ją oglądało. Oczywiste, że jako fanka Varuna również jestem pod jego urokiem :) Nie zabrakło jego świetnego tańca, oraz scen akcji. Fajne było to, że postać Veera niby taka śmiała i wygadana, ale czująca respekt przed bratem i nieśmiała wobec dziewczyn - przeurocze ;)
Z Kriti stworzyli bardzo fajny duet, chociaż sama Kriti przy reszcie tak kultowej obsady wypadła trochę blado. Ogólnie jej postać była zepchnięta na drugi plan. Mimo wszystko bardzo lubię Kriti i uważam, że ma szansę na stać się jedną z lepszych aktorek kina indyjskiego.
Soundtrack bardzo mi się podobał, dosłownie jestem w nim zakochana już od bardzo dawna. Wspaniała jest "Gerua" z magicznymi (chociaż trochę przerysowanymi) widokami Bułgarii i niesamowitą chemią między Kajol i Shahrukhiem. Również bardzo podoba mi się znacznie bardziej nowoczesna piosenka "Manma Emotion Jaage", w której można dostać oczopląsu od nadmiaru sportowych samochodów (nie żeby mi się nie podobało), a na dodatek jeszcze świetnie tańczący Varun :) Nadal jestem strasznie rozczarowana tym, że w filmie zabrakło piosenki "Premika", która podoba mi się najbardziej z całego soundtracku. Myślałam, że nie będzie okazji do wlepienia tej piosenki, ale spokojnie mogła być dodana, kiedy Veer wyznawał miłość Ishicie. Również bardzo podobają mi się wolniejsze utwory, takie jak "Janam Janam", czy "Daayre".
Dilwale to bardzo dobra komedia romantyczna z elementami akcji. Naprawdę fajny film, po który zdecydowanie warto sięgnąć, jednak bez wielkich oczekiwań. Bo choć film bardzo mi się podobał to uważam, że pomysł na historię można było lepiej wykorzystać. Oczywiście Dilwale chociażby ze względu na wcześniej wspomnienie trio całkowicie skradło moje serce, trafia na listę moich ulubionych produkcji i na pewno za jakiś czas do tego filmu powrócę.
Ocena: 6/6
Obsada:
- Raj/Kaali - Shah Rukh Khan
- Król - Boman Irani
- Shakti - Mukesh Tiwari
- Anwar - Pankaj Tripathi
- Randhir Bakshi - Vinod Khanna
- Malik - Kabir Bedi
- Raghav - Nawab Shah
- Jenny, dziewczyna Sidhu - Chetna Pande
Ciekawostki:
- Film był kręcony na Goa, w Hajdarabadzie i Bułgarii.
- Piosenka Gerua jest najdroższą piosenką nakręconą w bollywood.
- Film miał premierę tego samego dnia co Bajirao Mastani Sanjaya Leela'y Bhansali. Oba filmy stały się hitami w Box Office i konkurowały ze sobą.
- Kiedy Meera i Kaali spotykają się po raz drugi na targu (kiedy Meerę boli noga) skrzypek w tle gra melodię "Tujhe Dekha To Ye Jana Sanam" z DDLJ - ledwo słychać, ale faktycznie jest ;p
- W filmie wystąpiła najbardziej romantyczna para bollywood - SRK i Kajol, która pracowała już razem przy takich filmach jak Baazigar (1993), klasyk kina hindi DDLJ (1995), Karan Arjun (1995), Kuch Kuch Hota Hai (1998), K3G (2001) i My Name is Khan (2010). Ten ostatni był w swoim czasie kasowym hitem za granicą.
- Komediowy czarny charakter Bomana Iraniego (King) został zaczerpnięty z filmu Hum z 1991 roku (z roli Anupama Khera)
- Początkowo Tusshar Kapoor miał zagrać rolę Veera (Varun Dhawan), ale Rohit Shetty chciał młodszego aktora. Siddharth Malhotra miał także zagrać w filmie, ale jego rola została wycięta.
- Film został zainspirowany klasykami kina hindi takimi jak Chalti Ka Naam Gadi (1958) i Hum (1991).
- Rohit Shetty współpracował z Shah Rukh Khanem po raz drugi, po Chennai Express (2013), który w swoim czasie był najbardziej dochodowym filmem bollywood.
- Chodziły pogłoski, że Ajay Devgan miał być częścią obsady.
- Jest to pierwszy film Kajol po 5 latach przerwy, nie licząc gościnnego występu w Student of the Year w 2012 roku.
- Piosenka "Manma Emotion Jaage" była inspirowana utworem Fifth Harmony pt. "Worth It"
Nagrody:
Filmfare 2016
- Nominacja: Najlepsza aktorska pierwszoplanowa - Kajol
- Nominacja: Najlepszy aktor pierwszoplanowy - Shah Rukh Khan
Piosenki:
"Zapominając świat przybyłem do ciebie.
W tej chwili to wszystko, czego pragnie me serce.
Pokoloruj mnie odcieniami swojej miłości.
To szczere pragnienie kochanka od serca."
"Gdy serce samo
Przyłączyło się do ciebie
Cała mgła mojego bólu
Po prostu się rozwiała."
"O piękna! O dziewczyno!
Kiedy zobaczyłem twoje ruchy
Moje serce zmieniło się w Milkha Singh
I zaczęło biec bardzo szybko…
Emocje budzą się w mym sercu."
"Skoro obiecałaś, dlaczego nie przyszłaś.
Serce nie mogło zasnąć
Po twojej słodkiej zdradzie.
Emocje rosną w mym sercu."
"Na zawsze pozostań przy mnie
Przyrzeknij, że jeszcze się spotkamy.
Jesteśmy jednym sercem bijącym w dwóch ciałach.
Bądź moja, na zawsze
Nigdy mnie nie zostawiaj."
"Jesteś w moich myślach o świcie,
Jesteś w nich też o zmierzchu.
Jesteś moim bólem oraz moim spokojem.
Mam tylko jedno życzenie
Bądź moja, na zawsze"
"Niech świat spłonie ze złości.
Bo całą noc ukochany będzie
Tańczył ze swoją okrutną ukochaną.
Patrzę bezustannie."
"Życie jest jak zestaw rozrywkowy.
Królewskie są serca tych o wielkim sercu.
W odpowiednim czasie podrywają
Laseczkę i mają z tego dużo zabawy.
Nauczcie się od nas jak żyć pełnią życia."
"Wszystkie moje sny były kruche jak szkło…
Tuż po dotknięciu zaczęły się łamać. "
"Umieranie wydaje się niewłaściwe,
życie stało się bardzo trudne
Ach te…
Granice…"
"Na ustach mych widnieje twe imię.
Zawsze znajdujesz się w mych snach.
I od tego czasu stałaś się mą…
Ukochaną… o, ukochaną!"
"Słońce wstaje dla ciebie.
W księżycu widzę twą twarz."
Cytaty:
To dla brata. A gdy chodzi o brata to myśli się sercem, a nie głową.
Odkąd staliśmy się dobrzy, cały świat stał się zły.
Kaali: Meera, już nigdy nie pokazuj mi się na oczy. Bo cię zabiję.
Raj: To znaczy, że mnie macie zrównać z błotem!? Spójrzcie na moją osobowość! Czy ja wyglądam na pracza Ramlala?!
Veer: Muszę siku.
Sidhu: Siku?
Veer: Chodź ze mną, dotrzymaj mi towarzystwa.
Sidhu: Helo! To nie taniec towarzyski. Zresztą nie chce mi się!
Veer: Zechce ci się, gdy będziesz widział i słyszał jak ja sikam. Chodź!
Sidhu: Nie zaproponujesz jej podwózki!
Veer: Dlaczego?
Sidhu: Przecież wiesz co zawsze powtarza brat!
Veer: Co?
Sidhu: Dziewczyny oznaczają kłopoty.
Veer: Ale biedaczka tak stoi samotnie!
Sidhu: Dzwonię do niego!
Veer: Odbiło ci?!
Sidhu: Jedziesz, czy mam dzwonić?!
Veer: Dobra, jadę! ... Przez ciebie śliczna i wysoka dziewczyna przeszła mi koło nosa.
Sidhu: Po prostu spokojnie jedź!
Veer: Wazeliniarz brata!
Veer: O mój Boże! Zabiłeś przychodzące i wychodzące międzynarodowe urządzenie komunikacyjne?!
Joshua: Co?
Veer: Komórkę! Dlaczego rozwaliłeś jej komórkę?
Joshua: No rozwaliłem. Przeszkadza ci to? Jesteś jej chłopakiem?
Ishita: Nie jest moim chłopa...
Veer: Czy jestem, czy nie, to nasza osobista sprawa. Później rozwiążemy tą kwestię, Ishu.
Meera: Wyglądasz na nowoczesnego, ale nazywasz się Kaali. (Kali - hinduska bogini śmierci)
Kaali: Daj spokój, to imię wcale nie jest takie stare. Kaali to dobre imię.
Meera: Nie obraź się, ale jestem pewna, że twój tatuś grozi ludziom w taki sposób: "Przysięgam na Kaaliego, nie daruję ci!" Nie? Nie.
Kaali: Ale powiedz mi coś. Co gdybym z tatą naprawdę coś knuł?
Meera: Zastrzeliłabym cię.
Veer: To ten złodziej, który obrabował cały nasz garaż. Niech tylko przyjdzie...
Mani Bhai: Tak, przyjdzie...
Veer: To założę mu na nadgarstki te zegarki!
Mani Bhai: A to coś da?
Veer: Wtedy będzie wiedział, kiedy jego koniec się zbliża!
Veer: Bracie, znajdę kogoś innego! Ale najpierw się upewnię, czy nie ma starszej siostry!
Raj: Musisz się upewnić. Bo kto wie, mogłem mieć romans z każdą piękną, starszą siostrą.
Veer: O co chodzi Królu? Dlaczego kazałeś mnie tu przynieść?
Król: Bo kiedy umiera pies... Joshua wena mi zdechła. Masz jakiś pomysł?
Joshua: Mam z kotem.
Król: To cichoj!
Uwielbiam ten film. Miałam niezłą frajdę oglądając go. Momentami śmiałam się jak głupia i nawet sie wzruszyłam. Bardzo mi się spodobał. :D Historia jest ciekawa, momentami nieprzewidywalna, co jest sporym plusem. Gra aktorska super, szczególnie Shahrukh, chociaż moje serce należy do Varuna ♥ Miło było zobaczyć ponownie Kajol na ekranie :) Faktycznie Kriti trochę słabo wypadła na tle tej trójki, ale źle nie było.
OdpowiedzUsuńRównież jestem zawiedziona tym, że Premika nie została uwzględniona w filmie. Uwielbiam tę piosenkę! Swego czasu słyszałam plotki, że w ostatecznej wersji filmu będzie, bo fani się jej domagają, ale jak widać nie ma.
Ogólnie mówiąc, miałam bardzo udany seans (a raczej seanse-2!) i pewnie jeszcze nie raz wrócę do tej produkcji :)
Dilwale to jeden z moich ulubionych filmów <3 Duet SRK Kajol jak zawsze zachwyca na ekranie. Zgadzam się co do tej sceny z Kajol, jedna z nielicznych które zaskoczyła. Ale byłam w niemałym szoku przyznaje :D Soundtrack jest wspaniały. Szkoda że Premika nie została umieszczona w filmie, jest prześliczna :)A co do filmu na pewno nie raz jeszcze do niego wróce
OdpowiedzUsuńcóż mogę rzec, również pisałam dziś o Dilwale, i zgadzam się z Tobą :)
OdpowiedzUsuńszkoda, że postać złej Meery nie była bardziej rozwinięta, Kajol naprawdę zaskoczyła mnie w tej roli, ale pozytywnie :) pierwszy raz chyba miałam okazję ją taką widziec :O
czytając ciekawostki aż musiałam włąćzyć znowu film i sprawdzić czy faktycznie ten skrzypek gra tę moledie, i - wow - niezłe, w filmie pojawia się dużo nawiązań do innych produkcji, ostatnia wypowiedź SRK w filmie też jest z DDLJ :D
W wielkim świecie zdarzają sie male wpadki, seniorita - zakończenie najlepsze:D Aż mi serducho zabiło mocniej:D
OdpowiedzUsuńwięcie gdzie mogę obejrzeć Dilwale z polskim lektorem ? Oglądałam po hindusku ale za dużo to nie zrozumiałam :> Duet Shahrukh khana i Kajol jest po prostu boski :)
OdpowiedzUsuńZ lektorem oryginalnym na pewno nie ma , bo filmów bolly już od dawna nie wychodzą porządne wersje, ale napisy na pewno są dostępne. Poszukaj na chomikuj.pl :)
UsuńJest też możliwość, że można znaleźć wersję z takim podrabianym lektorem, ale on strasznie się tnie, zero ekspresji, sama maszyna, więc lepiej już obejrzeć z napisami ;>
dziękuję :)
UsuńKajol gra przeważnie raz na 5 lat, i zamiast to dobrze wykorzystać to zrobili taki kicz z tego filmu. Te sceny walk i ich udźwiękowienie to pożal się boże mogło być tego mniej,jednie pościgi trzymały jako taki poziom. A aktorzy poboczni mieli być śmieszni a wyszło mega sztucznie, za dużo mieli czasu ekranowego a zdecydowanie za mało miał duet Kojal z Shah. Jednym słowem zmarnowany potencjał ,a lata im nie ubywa więc pewnie już ich razem nie zobaczymy na ekranie w takich rolach.
OdpowiedzUsuń