Post Top Ad

wtorek, 25 września 2018

Shivaay (2016)

Gatunek: akcja, thriller
Kraj produkcji: Indie
Język: hindi
Czas trwania: 2 godz. 23 min.
Premiera: 28 października 2018
Reżyseria: Ajay Devgn
Scenariusz: Sandeep Srivastava, Robin Bhatt
Występują: Ajay Devgn, Sayyeshaa, Erika Kaar
Muzyka: Mithoon

Fabuła:
Shivaay (Ajay Devgn) i Olga (polska aktorka Erika Kaar) symbolizują dwa różne światy, które kompulsywnie spotykają się, pchane ku sobie przez olbrzymie emocje. To spotkanie zmieni na zawsze ich życie, a dla Shivaaya stanie się początkiem najważniejszej misji jego życia. Aby jej sprostać, będzie musiał dotrzeć do granicy własnej wytrzymałości. Ale stawka jest zbyt wysoka, żeby się poddać.
[opis dystrybutora kino]

DZIEŁO AJAYA DEVGANA

Shivaay to film w pełni należący do Ajaya Devgana - wyreżyserowany, wyprodukowany i zagrany przez niego. Nie wiem jak Was, ale mnie takie zabiegi przeważnie przerażają. Kojarzą się przede wszystkim z desperacją, wyprodukowaniem siebie na siłę za swoje własne pieniądze i na swoim pomyśle. Mniejsze zło, jeśli ten pomysł jest chociaż dobry; a jak to wygląda w przypadku Shivaay?
  

FILM BOLLYWOODZKI A MOŻE HOLLYWOODZKI?

Powiedzieć, że Shivaay jest filmem bollywoodzkim to małe niedociągnięcie, a zakwalifikowanie go do hollywoodzkich też nie będzie zgodne z prawdą. Chociaż film Ajaya Devgana jest bardzo zamerykanizowany pod względem poprowadzenia fabuły, to nadal zatrzaskuje się w stereotypach kina indyjskiego, tak jakby sam twórca nie mógł się zdecydować co właściwie chce osiągnąć. Rozpoczęcie w iście indyjskim stylu. Poznajemy głównego bohatera, medytującego w górach, jest odpowiednia do sytuacji piosenka, skakanie po górach i oczywiście pompatyczne kwestie.
  

FABUŁA...? ALE CO TO?

Chciałoby się napisać cokolwiek o fabule tego filmu ... i tu właśnie pojawia się problem. Ciężko jest sprecyzować o czym tak naprawdę jest Shivaay. Wygląda to tak, jakby ktoś z grubsza miał pomysł na fabułę, ale później całkowicie się w tym pogubił. Niektóre zwroty fabularne są całkowicie bez sensu, zbyt dużo przypadków i niedopowiedzeń, które stworzyły jeden wielki znak zapytania. Szczerze, ja kompletnie nie uwierzyłam w historię, którą przedstawia nam Ajay Devgan.
  

A MOŻE ODROBINA ROMANSU?

Wątek romantyczny, który powinien na początku nakręcić fabułę i rozkręcić akcję jest niemrawy. Bohaterowie po prostu spotykają się przypadkowo i nagle, nie wiadomo dlaczego i skąd, zakochują się w sobie - przynajmniej tak zakładam. Naprawdę do końca nie wiadomo co łączy Shivaaya i Olgę (Erika Karkuszewska). Ta dwójka kompletnie do siebie nie pasuje, a jednak coś tam między nimi się dzieje. Mogłabym nawet jeszcze uwierzyć, że faktycznie jakiś rodzaj namiętności tam wystąpił, gdyby nie to, że między głównymi bohaterami kompletnie brak chemii.
  

POGOŃ ZA ABSURDEM

Późniejsze poprowadzenie akcji wcale nie pomaga. Główna bohaterka znika, zostawiając Shivaaya z dzieckiem. Dodajmy, że dziewczynka nie wiadomo dlaczego jest niema. Jedynym tego powodem było chyba tylko zaoszczędzenie funduszy na naukę hindi, bo na ekranie nie otrzymujemy żadnych wyjaśnień dziwnego zachowania tego dziecka. Nagły wyjazd do Bułgarii i to co się tam dzieje to już wyższy poziom absurdu. Bułgaria została ukazana w tak ciemnych barwach, jak tylko można było. Bazując na wyobrażeniach po Shivaay, w Bułgarii strach wyjść na ulicę, bo w biały dzień podjadą furgonetką i sprzątną Cię wśród tłumu, a inni nawet nie drgną, jakby to było nic nadzwyczajnego. A jeśli pójdziesz z takim zgłoszeniem na policję to jeszcze wsadzą cię za kraty, bo zachowujesz się podejrzanie. Czapki z głów dla bujnej wyobraźni twórców, naprawdę! Malowniczo, ale nie do zaakceptowania w filmie akcji.
  

NIEZDECYDOWANI BOHATEROWIE

Bohaterowie są całkowicie bez wyrazu, przystosowują się do akcji i co kilka minut zmieniają zdanie, tracąc cały swój kręgosłup. Nie byłam w stanie rozgryźć głównej bohaterki, a jej nieuzasadnione działania były odbierane jako płytkie i irytujące.
Zabrakło mi też porządnego czarnego charakteru. Główny bohater walczy, ale tak naprawdę z wiatrakami. Gangsterów jest kilku i kiedy już myślimy, że to ten zły, nagle okazuje się, że jest ktoś wyżej. Taki zabieg byłby zabawny raz, ale tutaj tych przeskoków jest za dużo, przez co zabrakło konkretnego villaina, skutkiem tego, akcja jeszcze bardziej traci sens.
  

DACIE SZANSĘ POMYSŁOWI AJAYA?

Shivaay to nie jest film, który polecam. Sama nigdy do niego nie wrócę, ba, nawet nie będę go miło wspominać. Ajay Devgan stworzył film, w którym tylko on jest gwiazdą. Szkoda, że całkowicie zapomniał nadać kształt innym bohaterom i dopracować historię tak, żeby była zjadliwa. Jedynie sceny akcji (które tak lubię) były naprawdę widowiskowe, dzięki czemu te dwie godziny nie były całkowitą stratą czasu.

Ocena: 2/6

Obsada:
  • Shivaay - Ajay Devgn
  • Olga - Erika Kaar
  • Gaura - Abigail Eames
  • Anushka - Sayyeshaa Saigal
  • Wahab - Vir Das
  • Ojciec Anushki - Girish Karnad
  • Sharma - Saurabh Shukla
  • Ivanovich - Swen Raschka
  • Sierżant Nikolai - Markus Ertelt

Ciekawostki:
  • Film był kręcony w Mussoorie i Hajdarabadzie (Indie) oraz Bułgarii.
  • Film jest nieoficjalnym remakem hollywoodzkiego Uprowadzona (2008).
  • Shivaay został wydany na arenie międzynarodowej w ponad 60 krajach. 
  • Na podstawie filmu powstała oficjalna gra na system Android. 
  • Jest to dotychczas najbardziej kosztowny film Ajaya Devgna. 
  • W filmie możemy zobaczyć aktorkę polskiego pochodzenia, Erikę Kaar. 
  • Shivaay jest drugim filmem reżyserowanym przez Ajaya Devgana, pierwszy to U Me aur Hum (2008).
  • Sayesha Saigal (rola Anushki) debiutowała w tym filmie.
  • Film zdobył kilka nagród, szczególnie za efekty specjalne i najlepszą akcję. 

Piosenki:

"Bolo Har Har Har"

"Darkhaast"

"Raatein"

"Tere Naal Ishqa"
września 25, 2018 / by / 5 Comments

5 komentarzy:

  1. Analiza filmu pokrywa się z moją opinią... Jest to jeden z najgłupszych filmów, jakie udało mi się zobaczyć. Dla chętnych mały przykład: pod koniec tytułowy bohater odbija córeczkę z rąk porywaczy - na granicy Bułgarii i Rumunii, a więc gdzie? Na Dunaju? Nie, w sercu gór! Nie koniec na tym. Trafiony kulami z wielkokalibrowego karabiny maszynowego (ze ścigającego ich śmigłowca) ucieka z dzieckiem. Po czym z czekanem rzuca się na czterech oczekujących na niego u wylotu tunelu bandytów. Mają oni prawdzie pistolety maszynowe i jest środek dnia, ale jakoś go nie mogą trafić. Zwycięża ich błyskawicznie i... i tak dalej.

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetny film jeden z moich ulubionych dawno nie oglądałem tak dobrego kina :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie miałem okazji oglądać jeszcze tego filmu, lecz zapowiada się bardzo ciekawie

    OdpowiedzUsuń

Wrześniowe #WpadaWUcho

We wrześniu, jak co miesiąc światło dzienne ujrzało sporo nowości muzycznych. Fenomenem był zdecydowanie Ayushmann Khurrana, dzięki promoc...

Post Top Ad