Post Top Ad

poniedziałek, 5 grudnia 2016

"Himmatwala" (2013)


Gatunek: akcja, komedia
Kraj produkcji: Indie
Język: hindi
Czas trwania: 2 godz. 30 min.
Premiera: 29 marca 2013
Reżyseria: Sajid Khan
Scenariusz: Sajid Khan
Występują: Ajay Devgan, Tamannaah Bhatia
Produkcja: Vashu Bhagnani, Ronnie Screwvala
Muzyka: Sajid Ali, Wajid Ali
Studio: UTV Motion Pictures
Budżet: ₹680 milionów
Box Office: ₹583.4 million

Fabuła:
Nastały nie najlepsze czasy dla indyjskiej wioski Ramnagar. Władzę sprawuje tu chciwy właściciel ziemski Sher Singh (Mahesh Manjrekar), który zastrasza biednych wieśniaków. Po latach do wioski wraca Ravi (Ajay Devgn). Jest on synem kapłana, którego przed laty Sher Singh znieważył, w wyniku czego mężczyzna popełnił samobójstwo. Ravi jako mały chłopiec próbował zemścić się na oprawcy, jednak nie wszystko poszło zgodnie z planem, musiał uciekać do miasta, zostawiając matkę i siostrę. Teraz Ravi jako dorosły mężczyzna postanawia zniszczyć imperium Sher Singha i zemścić się za nędzę jakiej przez lata doświadczała jego rodzina. Na miejscu mężczyzna poznaje piękną, zadziorną i dumną córkę Sher Singha - Rekhę (Tamannaah Bhatia). Ravi postanawia utemperować dziewczynę. Młodzi zakochują się w sobie. Tymczasem Sher Singh okazuje się twardym przeciwnikiem, któremu nie łatwo będzie odebrać władzę.


Do filmu zachęciła mnie piosenka "Naino Mein Sapna". Tak strasznie mi się spodobała, że skusiłam się na film. Słaba ocena IMDb (mianowicie 1,7/10) trochę ostudziła mój entuzjazm, ale nie był to argument na tyle istotny, żeby całkowicie zniechęcić mnie do tej produkcji.
Himmatwala to remake obrazu z 1983 roku o tym samym tytule. W oryginale główne role zagrali Jeetendra oraz Sridevi czyli obsada dość prestiżowa jak na tamte czasy.
Fabuła jest całkiem ciekawa. Zresztą osobiście lubię takie historie rodem ze starszego kina bolly. Mają w sobie coś, czego obecnie twórcy filmowi się boją - jest to luźne podejście do filmu i fabuły, głównym priorytetem jest dostarczenie rozrywki, reszta schodzi na dalszy plan. Ma to oczywiście swoje plusy i minusy. Trzeba znaleźć złoty środek, żeby nie przesadzić z tym luźnym podejściem, bo głowa widza rozboli od kiczu.
Kicz jest do przetrawienia w starszych filmach. Jakoś w starszym kinie nie jest on tak denerwujący i prędzej zdarza mi się przymknąć na niego oko. Z remakami sprawa wygląda już troszkę inaczej. Ciężko jest zrobić dobry remake, szczególnie tak starego filmu. Szanse na to, że przebije on oryginał są marne. Istnieje też duże ryzyko, że film okaże się kompletną klapą i spotka się z całkowitą krytyką - tak jak w przypadki Himmatwala.
Na początku filmu mamy piosenkę, która (tak myślę) ma nas wprowadzić w odpowiedni nastrój. A przesłanie w gruncie rzeczy jest takie: jest piątek, nie spodziewajcie się nie wiadomo czego, film ma bawić i odprężyć przed weekendem, więc do roboty. Bawcie się dobrze na troszkę głupkowatym filmie!
Początek może przypominać trochę kino telugu. Oczywiście jak sam tytuł mówi, główny bohater to odważniak. Więc na początku mamy walkę, którą oczywiście wygrywa. Trochę popisał się swoją odwagą, więc mamy z głowy krótkie wprowadzenie. Później robi się trochę poważniej, ale nadal jakoś nie mogłam skupić się na historii bo w oczy raziły przeokropne błędy. Przykładowo: akcja filmu toczy się w 1983 roku, ale jakoś nic na to nie wskazuje.
Klimat tych lat w ogóle nie jest utrzymany. Główny bohater w niektórych scenach wygląda jak wyciągnięty prosto ze współczesnej ulicy. Przechodzień ubrany nie byle jak - dobrze skrojona, modna kurtka, dżinsy i oczywiście buty z adidasa. Główna bohaterka wychodzi z pociągu ubrana w małą czarną (zdecydowanie zbyt krótką jak na tamte czasy) wyglądającą jakby dopiero co gwizdnęła ją z jakiejś wystawy sklepowej i oczywiście 12-centymetrowe szpilki do kompletu. Jeśli już zdecydowali się osadzić akcję w 1983 roku to wskazane byłoby zachować pozory, z czymś tak banalnym jak ubiór bohaterów.
Ale, żeby nie było, że jestem czepialska. Kolejny przykład: akcja dzieje się w biednej indyjskiej wsi z 83 roku, a Sher Singh ma w domu prysznic i sterylną, bialutką łazienkę wyciągniętą ze współczesności.
Takie cuda wyprawiają się głównie na początku filmu. Później zostaje trochę przytemperowany strój głównej bohaterki i kurtki głównego bohatera są skrojone bardziej na styl lat 80-tych :P
Przez te niedociągnięcia, głupkowate dialogi i czasami przerysowane melodramaty ma się wrażenie, jakby oglądało się parodię, a nie remake. Koniecznie muszę sprawdzić oryginał i przekonać się, czy to tak miało wyglądać, czy może te głupkowate sceny są zerżnięte z oryginału.
Na początku ten klimat niesamowicie mnie drażnił. Po 15 minutach jednak postawiłam wyłączyć logiczne myślenie, przestać czepiać się szczegółów i po prostu dobrze się bawić. I wiecie co? Podziałało. Jeśli potraktować Himmatwala z przymrużeniem oka, to można się nieźle ubawić. W pewnym momencie zaczęła mnie bawić trochę przerysowana postać Narayandas'a. Później nawet zainteresowała mnie historia, gdy w połowie nastąpił niespodziewany zwrot akcji. Mamy też kilka dramatycznych scen. Te szczególnie mnie nie wzruszyły, ale nie były również denerwujące.
Aktorstwo na poziomie dobrym.
Nie przepadam za Ajay'em w rolach komediowych, ale jako Ravi wypadł całkiem fajnie. Nie była to rola wymagająca, raczej trochę płytka, ale całkiem dobrze sobie z nią Ajay poradził. No i niesamowicie dobrze wygląda z wąsem ;D
Z Tamannaah stworzyli bardzo fajny duet. Nie powiem, żebym ubóstwiała tą aktorkę. Nie mam nic przeciwko niej, ale widziałam ją już w kilku kiepskich rolach, więc podchodziłam do niej raczej z dystansem. Całkowicie niepotrzebnie, jak się okazało. Poradziła sobie bardzo dobrze z rolą zarozumiałej Rekhi.
Najbardziej z całego filmu podoba mi się soundtrack. Szczególnie upodobałam sobie piosenkę "Naino Mein Sapna" - dosłownie nie mogę się jej pozbyć z głowy. Jest to remake piosenki z oryginalnego filmu. Są praktycznie identyczne, różni się tylko nowszym brzmieniem. Obie bardzo mi się podobają. Stara ma jednak swój klimat. Podoba mi się również piosenka "Taki Taki", ma niezwykle pozytywne brzmienie. Zabawna jest też "Bum Pe Laat". "Dokha Dokha" również bardzo fajna. Ogólnie cały soundtrack bardzo mi się podoba.
Himmatwala to film średni. Można obejrzeć, wyluzować się przy nim i całkiem nieźle bawić. Nie jest to natomiast film wielkich polotów. Momentami kiczowaty i przerysowany. Ale ma pewien swój urok. Mimo wszystko świat się nie zawali, jeśli ten akurat tytuł sobie odpuścicie.
Osobiście jestem bardzo ciekawa oryginału, więc zapewne niebawem pojawi się i jego recenzja.

Ocena: 3/6

Obsada:
  • Ravi - Ajay Devgn
  • Rekha - Tamannaah Bhatia
  • Sher Singh - Mahesh Manjrekar
  • Narayan Das - Paresh Rawal
  • Savitri - Zarina Wahab
  • Padma - Leena Jumani
  • Shakti - Adhyayan Suman
  • Banwari T.C. - Asrani
  • Dharamurthy - Anil Dhawan
  • Iqbal Chacha - Rajendra Gupta
  • Gopi - Vindu Dara Singh
Występy specjalne:
  • Ravi - Riteish Deshmukh
  • Tancerka w piosence "Thank God It's Friday" - Sonakshi Sinha


Ciekawostki:
  • Film jest remakiem produkcji z  1983 roku, o tym samym tytule. 
  • W oryginale w główne role wcielili się Jeetendra i Sridevi, różnica wieku między tą dwójką to 21 lat. W remaku została zachowana ta sama proporcja. Ajay (47 lat) jest starszy od Tamannah (26 lat) o 21 lat.
  • Piosenki "Nainon Mein Sapna""Taki O Taki" zostały odtworzone z oryginału. 
  • Film wypadł bardzo słabo w Box Office.
  • Do głównej roli żeńskiej były brane pod uwagę Jacqueline Fernandez, Katrina Kaif, Anushka Sharma i Deepika Padukone. 
  • Film spotkał się z krytyką. 
  • Na pierwszych wersjach plakatu promującego film, Ajay Devgn nie ma wąsów. Ostatecznie jednak przed premierą została wydana poprawka tego plakatu, gdzie Ajay ma już wąsy. 


Piosenki:



"W oczach mam sny.
W snach mam ukochanego.
A w ukochanym się zakochałam.
Dlaczego zakochałam się w ukochanym?"








"Widziałem stada młodości.
Widziałem jarmarki pięknych dziewczyn.
Ale w moim sercu, jesteś tylko ty."









"Od kiedy spojrzałaś mi w oczy.
Taniec zaczął się między nami.
To co pozostało, to zostało zrobione."








"Nasza miłość powinna wydobyć kolory.
Bo kiedy się spotykamy jest dużo zabawy."








"Po tym jak kazał mi zjeść słodycze z Kalkuty.
Dał mi, dał mi, dał mi... co?
Zdradę, dał mi zdradę."



"Zabrała, zabrała mi serce.
Obdarowała mnie nowym bólem.
Po tym jak poruszała jasną szczupłą talią.
Dała mi, dała mi, dała mi... co?
Zdradę, dała mi zdradę."






"Kopnij! Daj kopa w tyłek!
Kopnij w tyłek kogoś, kto cię przeraża."


"Jej słowa są gorące, ale język ma gorzki.
Jest taka arogancka z powodu tego, że jest bogata.
Ta istota ma brudną naturę.
Zwyczaje ma złe."







"Ten wieczór mówi...
Kochanie, chodź poszukać życia.
Przeszedłeś przez ten cały umierający tydzień.
I teraz serce tańczy i mówi...
Dzięki Bogu, jest piątek!"


"Wieczór, w którym nie ma
Obaw o jutro, jest niesamowity.
Żyj tym wieczorem.
Bądź nieświadomy.
Tak jak by ten wieczór był ostatni."





Cytaty:
Mam taki stary zwyczaj. Najpierw rozśmieszam ludzi, a później sprawiam, że płaczą.
Zbawiciel zawsze jest silniejszy od mordercy.
Jeżeli stracisz swoją godność i życie, już nigdy ich nie odzyskasz.
Ravi: Chcę w przeciągu dwóch dni dokumenty od tego domu.
Narayan Das: Dlaczego w przeciągu dwóch dni?
Ravi: Bo trzeci, będzie twoim ostatnim.
Rekha: Nie wiesz kim jestem!
Ravi: Jesteś córką Sher Singha z nieprawego łoża!
Rekha: Nieprawego? Jak to nieprawego?!
Ravi: Bo wszystko, co robi twój ojciec jest nieprawe, więc jaka ma być córka?
Rekha: Ravi, o mój Boże! Ty krwawisz.
Ravi: Więc powstrzymaj krwawienie.
Rekha: Ale jak?
Ravi: Ej, jest rok 1983, rozerwij dupattę i owiń ją wokół mojej ręki!

grudnia 05, 2016 / by / 7 Comments

7 komentarzy:

  1. Nie miałam okazji póki co sięgnąć po ten film. Jakoś szczególnie się nim nie interesowałam głównie dlatego ze nie przepadam za Ajay'em. Fabuła brzmi całkiem ciekawie. Choć do końca przekonana nie jestem, to myślę że może jednak kiedyś zajrze do tego filmu. :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie oglądałam tego filmu. Kiedyś mi mignął gdzieś, ale nie byłam nim jakoś zainteresowana, a Twoja recenzja tylko bardziej zniechęciłą mnie do tej produkcji. Nie przepadam za Ajay'em i raczej nie sięgnę po ten film :p

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie przepadam za Ajayem, a Bhatia jest mi raczej obojętna, więc się na film nie skusiłam, a teraz widzę, że chyba dobrze na tym wyszłam, bo raczej nie spodobałby mi się klimat tej produkcji. ;/

    OdpowiedzUsuń
  4. Szczerze mówiąc nie pamiętam już tego filmu. Widocznie nie był aż tak rewelacyjny. Jedyne co mi się z nim kojarzy to dobra muzyka i występ gościnny Riteisha, który musiał być interesujący skoro mi się przypomniał :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Hmm... muszę coś z Bollywood obejrzeć, ale najpierw muszę pogrzebać nieco w temacie XD Ta konkretna produkcja szczególnie do mnie nie przemawia, ale chyba sobie zrobię mini-maraton i wrzucę do siebie recenzje w ramach jednej z moich "serii" postów :D
    drewniany-most.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  6. Nigdy nie widziałam tego filmu, ani plakatu, ani jakiejkolwiek piosenki. Szczerze chyba mnie on nie zainteresuje, może kiedyś. Jednak fabuła mi pasuje i jest dosyć ciekawa. Pomyślę nad tym filmem. :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Filmu nie oglądałam, ale w najbliższym czasie muszę to nadrobić ;) Chociaż zrobię to dla występu specjalnego Riteisha i dla gry aktorskiej Tamannaah. Za Ajayem nie przepadam :/

    OdpowiedzUsuń

Wrześniowe #WpadaWUcho

We wrześniu, jak co miesiąc światło dzienne ujrzało sporo nowości muzycznych. Fenomenem był zdecydowanie Ayushmann Khurrana, dzięki promoc...

Post Top Ad