Gatunek: komedia, horror
Kraj produkcji: Indie
Język: hindi
Czas trwania: 2 godz. 14 min.
Premiera: 15 lipca 2016
Reżyseria: Indra Kumar
Scenariusz: Madhur Sharma & Aakash Kaushik
Występują: Ritesh Deshmukh, Vivek Oberoi, Aftab Shivdasani, Urvashi Rautela
Muzyka: Sanjeev-Darshan, Sharib-Toshi, Superbia
Studio: Balaji Motion Pictures; Maruti International
Budżet: ₹390 milionów
Box Office: ₹190.2 milionów
Fabuła:
Amar, Meet i Prem to trzej przyjaciele. W ich małżeństwach od dawna nie układa się dobrze. Wyjeżdżają więc do wioski Doodhwadi, żeby móc romansować z okolicznymi pannami. Zamieszkują w starej posiadłości, w której straszy duch Ragini - dziewczyny spragnionej miłości...Na wstępie chciałam serdecznie podziękować wspaniałej Asooran, za możliwość obejrzenia tego filmu. Gdyby nie to, że mi go poleciłaś, pewnie bym się nim nie zainteresowała. Dziękuję również, za polskie napisy :)
Grand Grat Masti to komedia z elementami horroru z 2016 roku. Na wstępie zaznaczę, że nie oglądałam poprzednich części, ale ta wyjątkowo mnie skusiła. Co do filmu to nie jest fenomenalny, jednak bardzo dobry w swoim gatunku. Ubawiłam się jak nigdy, a te horrorowe wstawki dodawały produkcji oryginalności.
Amar (Ritesh Deshmukh), Meet (Vivek Oberoi) i Prem (Aftab Shivdasani) to trzej przyjaciele, którzy uwielbiają dobrą zabawę, kobiety, a najbardziej kochają swoje młode i piękne żony. W ich związkach jednak od jakiegoś czasu nie układa się najlepiej. Amar ma dość swojej teściowej, która omotana przez guru, oszusta, zabrania swojej córce zbliżeń z Amarem. Prem przez głupiutką szwagierkę, która nie tylko mieszka w jego domu, ale również śpi w jego łóżku, także nie może zbliżyć się do żony. Z kolei Meet ma problem z napakowanym szwagrem, zapaśnikiem, który nie pozwala tknąć mężczyźnie swojej siostry. Trzej sfrustrowani przyjaciele postanawiają znaleźć sobie kochanki. Pod przykrywką sprzedaży starej posiadłości Amara we wsi Doodhwadi, wprowadzają się do starego domu z zamysłem flirtowania z okolicznymi pannami. Mężczyźni odkrywają, że w starym budynku mieszka duch Ragini (Urvashi Rautela), młodo zmarłej dziewczyny, która przez swojego nadopiekuńczego ojca, nigdy nie zaznała miłości. Ragini spragniona uczucia żąda ofiary któregoś z mężczyzn.
Obsada komediowa spisała się bez zarzutu.
Na czele Riteish Deshmukh znany z ról komediowych i niezbyt wymagających. Tutaj właściwie nie popisał się niczym nowym. Widziałam Riteisha już w wielu podobnych rolach, ale przyznam, że tutaj w roli Amara bardzo go polubiłam. Spisał się jak zwykle świetnie i zdecydowanie zaskarbił sobie moją sympatię najbardziej z całej trójki.
Pierwszy raz miałam okazję przyjrzeć się dokładniej Aftabowi Shivdasani, który wcielił się w rolę Prema. Wcześniej widziałam go w Kambakkht Ishq, ale że grał tam rolę drugoplanową to nie zwróciłam na niego większej uwagi. W Great Grand Masti wypadł bardzo fajnie. Jego mimika momentami mnie rozbrajała. Ma w sobie coś, co sprawia, że bardzo przyjemnie ogląda się na ekranie.
Vivek Oberoi wielokrotnie gdzieś tam mi się przewinął w innych produkcjach, ale nie przypominam sobie, żebym widziała go w roli głównej. Najbardziej kojarzę go z Krrish 3, gdzie wcielił się w zły charakter. Cóż, role dość odmienne. Vivek w Great Grand Masti wypadł... dobrze, zwyczajnie. Nie zachwycił mnie. Najmniej polubiłam go z całej trójki. Dobrze poprowadził postać Meeta, ale zabrakło mi u niego jakiejś takiej komediowej smykałki, charyzmy, której nie brak pozostałej dwójce aktorów, wcielających się w przyjaciół.
Co do głównej pani tego filmu, to jestem pod wrażeniem Urvashi Rautela, wcielającej się w rolę przerażającej, a zarazem seksownej Ragini. Wcześniej miałam okazję oglądać tę aktorkę w Sanam Re (2016) i w roli Akankshy była zwyczajnie nijaka. Dlatego tu miałam co do niej największe obawy. Strasznie się bałam, że to ona zepsuje ten film. Ale od razu gdy się pojawiła, w pierwszej scenie z jej udziałem, pojęłam jak bardzo się pomyliłam. To właśnie Urvashi w roli ducha Ragini dodaje pazura całej produkcji. Była po prostu niesamowicie charyzmatyczna. Cudownie się na nią patrzyło w scenach złości, ale też tych uwodzicielskich. Piękna i zdolna aktorka. A na dodatek świetnie tańczy. Dosłownie, w Great Grand Masti nie można oderwać od niej oczu. Mam nadzieję, że jeszcze pokaże się w jakiejś ciekawej produkcji. Jestem niezmiernie ciekawa, jak dalej potoczy się jej kariera.
Najbardziej z całej produkcji podoba mi się soundtrack. Jest po prostu niesamowity. Wspaniała jest piosenka, która rozpoczyna film, czyli "Teri Kamar Ko". Nutka jest rewelacyjna, tekst bardzo zabawny, a panowie w strojach w panterkę wyglądają powalająco. Utworem, który również mi się podoba jest "Lipstick Laga Ke". Polubiłam tekst, oraz wideo. Panowie wyglądają w nim nieziemsko przystojnie; zielony to zdecydowanie kolor Ritesha. Sympatią darzę również utwór "I Wanna Tera Ishq". Niesamowicie podoba mi się ta choreografia. Urvashi Rautela ubrana na jasno, wśród czarnych, mrocznych tancerek oraz w tym łożu i ta sceneria, robi wrażenie. Na dodatek widać tu, jak świetnie tańczy Urvashi. Dosłownie nie można oderwać od niej wzroku.
Great Grand Masti nie jest filmem wielkich polotów, znajdzie za pewnie wielu przeciwników, ale mi bardzo się podobał. Jak najbardziej będę go miło wspominać. Szczególnie od strony muzycznej. Piosenki na pewno na dłużej zagoszczą na mojej playliście. Chętnie powrócę do tego filmu za jakiś czas. Polecam osobom, które nie boją się specyficznego humoru i mają wrażenie, że Great Grand Masti może im się spodobać.
Ocena: 5/6
Obsada:
- Amar Saxena - Ritesh Deshmukh
- Nisha Chawla - Shradha Das
- Rekha Mehta - Mishti
- Sapna Saxena - Puja Bose
- Teściowa Amara - Usha Nadkarni
- Laxman, szwagier Meeta - Ketan Karande
- Szwagierka Prema - Kangna Sharma
- Antakshari Baba, guru - Sanjay Mishra
- Shiney - Sonali Raut
- Babu Rangeela - Shreyas Talpade
Ciekawostki:
- Jest to trzecia część filmowej serii "Masti" po Masti (2004) i Grand Masti (2013).
- Film spotkał się z potępieniem krytyków i widzów.
- Jest to trzecia nakręcona w 2016 roku seks komedia Ritiesh'a Deshmukh, po Kya Kool Hain Hum 3 i Mastizaade.
Piosenki:
"Gdy mój wzrok zatrzymał się na
Twoich biodrach, zaniemówiłem.
Całe noce poświęciłem,
By za tobą tęsknić."
"Kochanie, zabierz mnie na długą przejażdżkę.
Kochanie, podaruj mi diament.
Kochanie, zabierz mnie do swoich rodziców
Później możesz zrobić ze mną, cokolwiek chcesz."
Przyjdź i spotkaj się ze mną.
Stanę przed tobą
Z oczami pomalowanymi kohlem"
"Gdzie jesteś? Gdzie jesteś
Po tym jak mnie usidliłaś?"
Muszę się tobą nacieszyć.
Nie działają na mnie twoje sztuczki.
Chcę twojej miłości, ukochany."
Pomalowałam usta szminką.
Spojrzałam ci w oczy,
A twoje serce oszalało."
"Chodź, to pora na miłość.
Nie masz powodu, by się powstrzymywać.
Otwórz drzwi do swojego serca."
Cytaty:
Cały świat nie może dopasować się do naszej miłości.
Amar: Ten duch nie pozwoli nam opuścić tego miejsca za życia. Jeden z nas będzie musiał się poświęcić. Z jednej story - to moje życie. Z drugiej - ich jest dwóch. Moi przyjaciele, moi bracia. Decyzja jest prosta. Pozwolę umrzeć skubańcom.
Sapna: Tak bardzo nienawidzicie naszych rodzin? Amar: Tak. Wiesz dlaczego? Bo trzymają nas z dala od siebie.
Dla Riteisha może kiedyś obejrzę. Choć Twoja recenzja zachęca do tej produkcji, to dalej mam mieszane uczucia. Sama nie wiem czemu. Ale szansę temu filmowi z pewnością kiedyś dam :)
OdpowiedzUsuńFilm jest specyficzny, ale jak najbardziej warto go sprawdzić :)
UsuńO, a mnie do tego filmu ani trochę nie ciągnie. Jakoś nie pasuje mi ten specyficzny humor. ;/
OdpowiedzUsuńNie każdemu może się ten film spodobać. W dużej mierze jest to seks komedia, więc humor zdecydowanie jest specyficzny i nie wszystkich bawi :)
UsuńNie oglądałam tego filmu, ani żadnej z wcześniejszych części. Nie interesowałam się tym filmem, ale Twoja recenzja mnie zaciekawiła i kto wie może w przyszłości się skusze :)
OdpowiedzUsuńKoniecznie sprawdź! Kto wie, może ci się spodoba? :)
UsuńFilm koniecznie obejrzę! :) Zainteresowałaś mnie filmem :) Świetna recenzja!
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo! :) Cieszę się, że Cię zainteresowałam
UsuńJakiś czas temu zdecydowałam się obejrzeć z czystej ciekawości. Choć również nie oglądałam wcześniejszych części. I niestety film kompletnie nie przypadł mi do gustu. Historia brzmi ciekawie, ale jednak się wynudziłam. Również nie przepadam za Vivekiem i jakoś nie potrafie się do niego przekonać. Za to zapamiętałam Riteisha i Aftaba, którzy naprawdę wyszli poza szereg swoją grą, zagrali naprawdę dobrze. Jedyny plus dla mnie z tego filmu to piosenka "I Wanna Tera Ishq". Szybko zapada w pamięć i przyznam że bardzo mi się spodobała. Często jej słucham ;)
OdpowiedzUsuńRównież bardzo polubiłam "I Wanna Tera Ishq" :) Szkoda, że film nie przypadł Ci do gustu, ale rozumiem. Humor tej produkcji jest specyficzny i nie każdemu może się podobać :)
UsuńA może jednak się skuszę. Już długo zastanawiałam się czy dać mu szansę. Głównie przekonuje mnie do tego twoja cudowna recenzja i soundtrack. Najbardziej podoba mi się Resham Ka Rumaal, jest bardzo fajna!
OdpowiedzUsuńojej, nie ma za co, jesteś kochana :* polecam się na przyszłość ;)
OdpowiedzUsuńco do Twojej recenzji - jest świetna, wygląda na to, że myślimy dokładnie tak samo, chociaż co do tego, że Ritheshowi łatwo być aktorem komediowym - jest zdolny, może teraz dla niego to łatwizna, ale myślę, że rozśmieszyć ludzi czy doprowadzić ich do łez grając w filmie jest bardzo trudno, być może dlatego zawód aktora jest uznawany za jeden z najtrudniejszych, co jak co, ale nigdy nie skopiowałabym - nawet po latach ćwiczeń - żadnego z panów, są fenomenalni i bardzo zdolni, zwłaszcza Aftab - on i te jego miny! coś niesamowitego! wszyscy są geniuszami w swoim fachu
Urvashi - nie przepadam za nią, ale fakt - nie można jej odmówić że również pokazała klasę, i ten jej taniec, mogłabym oglądać I wanna tera ishq na okrągło :o
soundtrack do-sko-na-ły!!! zwłaszcza Lipstick Laga Ke i Resham Ka Rumaal, wiesz? nawet przekonałam się zarówno do utworu jak i klipu do Teri Kamar Ko - panowie wyglądają przezabawnie w tych ciuszkach :,D
co do pozostałych części - mogę polecić część pierwszą tj. Masti chyba z 2004 roku, jest fajna, może nie aż tak zabawna jak najnowsza część serii, ale fajna, przecież chyba wszyscy wiemy jak wyglądały bolly komedie poprzedniej dekady :P
za to Grand Masti można obejrzeć ale z przymrużeniem oka - żarty żywcem skopiowane z amerykańskich filmów :/
no ale na pocieszenie dodam, że wszystkie te części mają świetne piosenki także kochani - czasem warto obejrzeć na poprawę humoru coś takiego :D